Wiele osób niechętnie spogląda na przepływowe podgrzewacze wody, z uwagi na ich wysoką moc, wiążącą się ze znacznym chwilowym zużyciem prądu. Nie trudno trafić na urządzenia o mocy 27 czy nawet ponad 30 kW, które do działania wymagają instalacji trójfazowej (choć oczywiście są również słabsze wersje). W porównaniu z nimi podgrzewacz pojemnościowy (bojler) z grzałką o mocy 2 kW wygląda na rozwiązanie bardziej ekonomiczne do codziennego podgrzewania wody. Czy jednak słusznie? Co się bardziej opłaca bojler czy podgrzewacz elektryczny?
Podgrzewacz przepływowy elektryczny – jak działa?
Przepływowe ogrzewacze to mające zazwyczaj kompaktowe wymiary urządzenia, które można znaleźć na ścianie w kuchni lub kotłowni (wielopunktowy), albo w pobliżu każdego kranu w domu. Jego praca zaczyna się wraz z odkręceniem kurka i energia zużywana jest tylko na ogrzanie tej konkretnej ilości wody, która zostanie wykorzystana. Nie ma on żadnego zbiornika, dlatego straty ciepła są niewielkie, a w przypadku zamontowania kilku podgrzewaczy przepływowych przy każdym punkcie poboru wody, są one jeszcze bardziej ograniczone. Duża moc przepływowego ogrzewacza wody również nie powinna być zmartwieniem, gdyż pracuje on tylko wtedy, kiedy z kranu płynie strumień podgrzanej wody.
Czy bojler (podgrzewacz pojemnościowy) bierze tak mało prądu?
Alternatywą dla podgrzewacza przepływowego jest ogrzewacz pojemnościowy, czyli bojler. Zazwyczaj jest to zbiornik o dużej pojemności z bardzo dobrą izolacją. Stopniowo ogrzewa on duże ilości ciepłej wody – tak, aby w momencie odkręcenia kranu czy prysznica, można było komfortowo z niej skorzystać. Na termostacie bojlera elektrycznego ustawia się żądaną temperaturę wody, do której stopniowo woda jest dogrzewana. Zaletą jest z pewnością możliwość podgrzewania wody podczas tańszej taryfy (w przypadku dwustrefowej) i wykorzystania jej później w ciągu dnia. W drugiej strony to urządzenie zazwyczaj jest daleko od punktów poboru wody, więc jej przepływ do kranu powoduje pewne straty, podobnie jak stygnięcie zawartości zbiornika.
Ciepła woda z ogrzewania domu?
Często najtańszym sposobem na uzyskanie ciepłej wody okazuje się wykorzystanie ciepła generowanego podczas pracy pieca – gazowego czy węglowego (z płaszczem wodnym) albo pompy wody w przypadku posiadania odpowiedniego urządzenia. Można wówczas zapewnić ciepłą wodę niejako przy okazji, bez zużywania energii elektrycznej albo używając jej bardzo niewiele. Oczywiście nie każdy dysponuje instalacją pozwalającą na ogrzanie wody w zbiorniku, ale warto się upewnić, czy nie dysponujesz możliwością użytkowania wody w ten sposób.
Co się bardziej opłaca bojler czy podgrzewacz elektryczny?
Podłączenie przepływowego podgrzewacza zazwyczaj będzie wymagało instalacji trójfazowej, co podwyższa koszt instalacji. Jeśli jednak w domu masz kilka punktów poboru wody, to zastosowanie kilku miejscowych podgrzewaczy będzie sposobem na oszczędność energii i dłuższym terminie się może opłacać. Z drugiej strony bojler pozwala na wykorzystanie tańszego prądu w drugiej taryfie, w czym pomoże zamontowany programator czasowy. Na pytanie, co się bardziej opłaca, nie sposób udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Na pewno oprócz samych kosztów eksploatacji, warto wziąć pod uwagę żywotność urządzenia, w tym podatność na korozję. Tu z uwagi na zbiornik, w którym ciągle znajduje się woda, gorzej wypada bojler.
Wybór elektrycznego podgrzewacza wody może mieć pewien wpływ na nasze rachunki. Ogrzewacz przepływowy sprawdzi się w przypadku budynków o dużej ilości zlewów i umywalek, jest też łatwy w sterowaniu. Bojler natomiast przynosi korzyści u osób, które korzystają z prądu rozliczanego według taryf o różnej wysokości.
